Nowy Airbus częściowo z drukarki 3D

28 lutego 2017

Technologia druku 3D pędzi z zawrotną prędkością, coraz więcej firm rozważa wykorzystanie drukarek 3D w swoich fabrykach. Dzisiaj druk ten nie stanowi jeszcze bezpośredniej konkurencji dla produkcji seryjnej.

Patrząc z perspektywy standardowych zakładów produkcyjnych, druk 3D może być jedynie uzupełnieniem produkcji podczas wprowadzania nowego produktu, naprawy maszyn poprzez zapewnienie części zamiennych lub przy produkcji.

Najważniejsze aspekty druku 3D:
– niższe koszty produkcji,
– mniejsze zużycie materiału,
– niższa waga części.

Na dzień dzisiejszy nikt (póki co przynajmniej) nie myśli o tym, by cały samolot stworzyć za pomocą przemysłowych drukarek 3D. Technologia ta jest wykorzystywana do produkcji poszczególnych części do samolotów. Na wykorzystanie tej technologii w produkcji samolotów postawił Airbus. Ten europejski koncern ogłosił swoje plany dotyczące znaczącego rozszerzenia jej zastosowania w marcu 2014 roku. Wcześniej w tych samolotach pojawiały się pojedyncze elementy wyprodukowane w ten sposób, teraz ma być ich znacznie więcej.

Airbus oznajmił, że masową produkcje samolotów z wykorzystaniem drukowania przestrzennego planuje na rok 2018. Planują drukowanie niektórych części samolotu i spodziewają się obniżenia wagi całej konstrukcji nawet o tonę. Jednakże w branży lotniczej chodzi głównie o jakość, a nie o ilość wyprodukowanych części. Firma Airbus podkreśla, że części wyprodukowane w ten sposób są równie wytrzymałe, jak te wytwarzane w sposób tradycyjny, jednak znacznie niższe jest zużycie materiałów (nawet o 90 proc.) oraz energii. Same części ważą 30 – 55 % mniej niż tradycyjne. Nie dziwi więc fakt, że wzrasta zainteresowanie technologią druku 3D (im lżejszy samolot, tym mniej potrzeba paliwa, a to skutkuje niższymi kosztami). Jest to krok naprzód w produkcji samolotów, które będą w mniejszym stopniu oddziaływać na środowisko naturalne poprzez spalanie mniejszej ilości paliwa. Możliwe, że uda się dzięki temu budować samoloty większe, przez co koszt na pasażera będzie niższy.

Producent samolotów w zeszłym roku zapowiedział, że w jego najnowszej konstrukcji A350 XWB zastosowane zostaną części produkowane w technologii drukowania 3D. Dzisiaj serwis BBC donosi, że we współpracy z firmą Stratasys udało się wyprodukować aż tysiąc części, które zostały wykorzystane do wybudowania samolotu. Ten został oddany do użytku 1 grudnia 2014 roku.

Czy to już przełom w produkcji? Niestety w porównaniu z całkowitą liczbą komponentów wchodzących w skład samolotu jest to praktycznie pomijalne, ale tysiąc części to niewątpliwie sporo.

Nasuwa się pytanie, czy wszystkie części można w ten sposób produkować? Czy będzie to bezpieczne?

Kwestie te są niezwykle istotne i mało prawdopodobnym jest, by dopuszczone do użytku zostały części niespełniające najwyższych wymagań w tym zakresie. Ponadto otwartą kwestią pozostaje, czy pasażerowie nie będą bali się latać tego typu samolotami mimo zapewnień, że są one równie bezpieczne.

Źródła: http://di.com.pl/http://swiatdruku3d.pl/.